wtorek, 18 września 2012

Romeo i Julia



Choć raz spojrzeć mu w oczy i w ich odbiciu zobaczyć siebie.

Iść czy nie iść?
Zawahałam się chyba już 10 razy. 5 razy stwierdziłam, że to nie ma sensu, a co najmniej 2 razy prawie się rozpłakałam. Za dużo emocji. Bo czy to w ogóle jest możliwe? Że ja.. ehhh.. Chyba powinnam przestać zadawać sobie ciągle to pytanie. Przecież jestem w Korei i idę właśnie na spotkanie fanowskie B.A.P. Wszystkie nierealne marzenia urzeczywistniły się i zostały spełnione, więc chyba już czas przestać w to wątpić i się zadręczać, bo to tylko sprawia, że jestem jeszcze bardziej spięta i zdenerwowana. Dobrze, że jest ze mną Eun Mi. Ona mnie uspokaja. Jej buzia w ogóle się nie zamyka. Straszna z niej gaduła.

Byłam tak podekscytowana i zdenerwowana, że nawet nie wiem, jak znalazłam się w tym miejscu. Dookoła mnie było pełno fanek B.A.P., które stoją w kolejkach, by dostać autografy od swoich biasów. Serce bije mi tak szybko.. Pragnie wyskoczyć z piersi i krzycząc biegać wokół mnie.
Nie wiem ile już tu stoimy. Czas przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, liczy się tylko ta chwila. Kolejki robią się co raz krótsze. Czuję, jak powietrze robi się co raz cieplejsze i cięższe. Widzę ich z daleka. Nogi mam jak z waty. Czy będę w stanie do Niego podejść? Jestem już tak blisko niego..  Tak strasznie kręci mi się w głowie.. Zdecydowanie za wiele emocji.
- Tylko nie zemdlej.. Tylko nie zemdlej.. Tylko nie zemdlej..- powtarzałam sobie w myślach.

Jeszcze tylko 3 osoby stały przede mną. Zaraz umrę. Jestem tak przejęta.. Starałam się ogarnąć i ochłonąć. Spojrzałam na resztę zespołu. Chłopacy byli jacyś nieswoi. Ich uśmiechy zdawały się być przyklejone do twarzy, jakby wymuszone. Nie patrzyli szczególnie na fanki, po prostu wykonywali swoją pracę i podpisywali zdjęcia. Coś niedobrego wisiało w powietrzu.
Tak się tym przejęłam, że nawet nie zauważyłam, że nadeszła moja kolej. Eun Mi wypchnęła mnie do przodu. Podeszłam do stołu. Byłam zaledwie metr od Banga. Jedyne, co chciałam w tym momencie zrobić, to zemdleć z radości. – Ogarnij się!- krzyknęłam na siebie w myślach.
- Jak masz na imię?- Zapytał się Young Guk, chwytając za zdjęcie i przygotowując się do złożenia na nim autografu. Nie mogłam zebrać myśli. Widziałam go na żywo!  W dodatku byłam tak blisko..
Chciałam zapamiętać tą chwilę jak najlepiej. Zaczęłam badać wzrokiem jego twarz, włosy, sylwetkę, dłonie.. Chciałam wyryć sobie w pamięci jego postać, ze wszystkimi, nawet najmniejszymi szczegółami. Tak się na tym skupiłam, że zapomniałam podać mu swoje imię. Zrezygnowany chłopak już się zezłościł i chciał coś powiedzieć. Podniósł wzrok i spojrzał na mnie. Marker wypadł mu z dłoni.
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, przez dość długi moment, jakbyśmy prowadzili niemą konwersację. A może tylko mi się wydawało, że to tak długo trwało? Zobaczyłam w jego oczach swoje odbicie. W tamtym momencie poczułam, jakby niewidzialna ręka chwyciła moje serce i mocno je ścisnęła. Ścisnęła je tak mocno, jakby za moment miało pęknąć. Do oczu napłynęły mi łzy.
Bang oprzytomniał.
- Twoje imię?- zapytał łamiącym się głosem.
- Julia- odparłam. Zaraz na mnie spojrzał, jakby chciał się upewnić, że nadal tam  stoję. Długo coś pisał na odwrocie zdjęcia. Sprawiło to, że zainteresowali się tym inni członkowie zespołu. Poczułam ich wzrok na sobie. Idol szybko wręczył mi zdjęcie i machnął głową znacząco. Wcisnęłam zdjęcie do torebki, ukłoniłam się i odeszłam. Musiałam stamtąd wyjść jak najszybciej i odetchnąć świeżym powietrzem. Szłam w kierunku wyjścia. W połowie drogi odwróciłam się. Chłopak odprowadzał mnie wzrokiem. Posłałam mu ciepły uśmiech i wyszłam z budynku. Kiedy byłam już na zewnątrz, usiadłam na wielkich schodach. Położyłam ręce na sercu, zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać. Musiałam uspokoić tą całą wewnętrzna rewolucje i gonitwę. Kiedy w końcu tętno wróciło do normy, chwyciłam za torbę i wyciągnęłam podarowane zdjęcie. Jego tył był cały zapisany.

„Dzisiaj był naprawdę okropny dzień. Byłem bardzo zły.. Ale kiedy uniosłem oczy i zobaczyłem Ciebie.. Czy to naprawdę Ty? Co Ty tutaj robisz? Jak..? Nie mogę tego pojąć. Jestem tak szczęśliwy, że Cię widzę, Chciałbym muc chwycić Cię w ramiona i objąć tak mocno, że nie byłabyś w stanie oddychać. Ale ci wszyscy ludzie.. Nienawidzę tego!!! To takie niesprawiedliwe. Jesteś tak blisko, a ja nie mogę nic zrobić. Oszaleję! Idź na dach. Czekaj na mnie. Musimy się zobaczyć..
P.S. Los pozwolił, by Romeo i Julia nareszcie się spotkali.” 






-----------------------------------------------------------

Napisałam to już dawno, ale zgubiłam mój zeszyt i niestety nie mogłam nic wstawić :)
Jestem do przodu z odcinkami, wię postaram się je szybko przepisać i wstawić :)
Musze przyznać, że co raz większą frajdę sprawia mi pisanie tego ff <3

1 komentarz:

  1. KOCHAM TO <3 Lubię Banga co raz bardziej ^_^ idź na ten dach i mów, się działo dalej ><

    OdpowiedzUsuń